Nowe życie
Rozdział 13
Narodziny dziecka to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Mary była zakochana w swoim małym brzdącu, a kiedy lekarz powiedział, że to chłopiec od razu wiedziała jak da mu na imię.
Po porodzie kobieta była bardzo zmęczona, nie zdążyła nawet poinformować brata! Jednak Gregor wszystkim się zajął. Sprowadził Richarda do szpitala i opowiedział mu o całym zajściu. Ten z kolei zajął się sprowadzeniem dziadków.
Kiedy Mary smacznie spała, Wagner bił się z myślami. Zostać czy wrócić do domu? Zadzwonić do Schlierenzauera czy też nie? Ostatecznie został, ale nie zamierzał dzwonić do rywala...
Miesiąc później
Schlierenzauer wrócił z Chin, jednak nie zamierzał odwiedzić młodej matki. Miał jej za złe, że nie raczyła nawet napisać mu smsa o porodzie!
Dziewczyna wróciła do swojego mieszkania i każdą chwilę poświęcała Stefanowi Juniorowi. Chłopiec rósł jak na drożdżach, potrafił przespać większość dnia i nie sprawiał żadnych większych problemów swej matce. Mary była zmartwiona nieobecnością Schlierego, nawet nie wiedziała czy już wrócił. Nie odbierał jej telefonów, nie opisywał na smsy. Jedynym wsparciem okazał się Wagner, który odwiedzał Mary codziennie.
Tego dnia również ich odwiedził. Stefan spał smacznie w swoim pokoju, a dziewczyna mogła porozmawiać z Gregorem. Zdecydowała, że wreszcie musi wyjaśnić całą tą sytuację.
- Wiesz, że kocham Schlierego? - spytała dziennikarza, a ten tylko pokiwał twierdząco głową. - Ja... Czy ty coś do mnie czujesz? Zachowujesz się tak... Dziwnie. Jesteś zazdrosny chociaż nie powinieneś. Na co liczysz? - spytała lecz nie otrzymała odpowiedzi. Poczuła na swoich ustach przyjemne ciepło. Nie wiedziała co ma zrobić. Początkowo chciała go odetchnąć, ale szybko zmieniła zdanie. Nie mogła opisać tego, jak się w tej chwili czuła. Była wściekła na Wagnera za to co robi, a jednocześnie podobało jej się to. Długa nieobecność Schlierenzauera też zrobiła swoje i Mary była spragniona pocałunków.
Nadal ją całował, a robił to w tak magiczny sposób, że ani na chwilę nie chciała tego pocałunku przerywać. Objęła szyję dziennikarza swoimi rękoma i oddawała każdy najmniejszy nawet pocałunek z takim zaangażowaniem, o jakie nigdy by siebie nie posądzała. Chciała aby ta chwila trwała wiecznie, jednak ktoś inny nie chciał by tak się stało. Nieoczekiwany dzwonek do drzwi przerwał wybuch namiętności...
____
Kolejny --> za tydzień w sobotę. Dlaczego tak późno? Czeka mnie ciężki tydzień. 4 sprawdziany :/
A tu osłoda dla Was. Mary urodziła. A Wagner wkracza do akcji! I dzwonek! Bum tarara kto to może być? Za tydzień odpowiedź na to pytanie i inne wątpliwości też się wyjaśnią.
Rozdział 15 będzie świąteczny ;)
A kolejne jeszcze nie wiem jak będą wyglądały bo na 15-stce moje zapasy się kończą i zostaje tylko plan jak potoczyć to dalej.
Tyle z planów na przyszłość!
Jeszcze raz zapraszam na
ogien-milosci.blogspot.com
Narodziny dziecka to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Mary była zakochana w swoim małym brzdącu, a kiedy lekarz powiedział, że to chłopiec od razu wiedziała jak da mu na imię.
Po porodzie kobieta była bardzo zmęczona, nie zdążyła nawet poinformować brata! Jednak Gregor wszystkim się zajął. Sprowadził Richarda do szpitala i opowiedział mu o całym zajściu. Ten z kolei zajął się sprowadzeniem dziadków.
Kiedy Mary smacznie spała, Wagner bił się z myślami. Zostać czy wrócić do domu? Zadzwonić do Schlierenzauera czy też nie? Ostatecznie został, ale nie zamierzał dzwonić do rywala...
Miesiąc później
Schlierenzauer wrócił z Chin, jednak nie zamierzał odwiedzić młodej matki. Miał jej za złe, że nie raczyła nawet napisać mu smsa o porodzie!
Dziewczyna wróciła do swojego mieszkania i każdą chwilę poświęcała Stefanowi Juniorowi. Chłopiec rósł jak na drożdżach, potrafił przespać większość dnia i nie sprawiał żadnych większych problemów swej matce. Mary była zmartwiona nieobecnością Schlierego, nawet nie wiedziała czy już wrócił. Nie odbierał jej telefonów, nie opisywał na smsy. Jedynym wsparciem okazał się Wagner, który odwiedzał Mary codziennie.
Tego dnia również ich odwiedził. Stefan spał smacznie w swoim pokoju, a dziewczyna mogła porozmawiać z Gregorem. Zdecydowała, że wreszcie musi wyjaśnić całą tą sytuację.
- Wiesz, że kocham Schlierego? - spytała dziennikarza, a ten tylko pokiwał twierdząco głową. - Ja... Czy ty coś do mnie czujesz? Zachowujesz się tak... Dziwnie. Jesteś zazdrosny chociaż nie powinieneś. Na co liczysz? - spytała lecz nie otrzymała odpowiedzi. Poczuła na swoich ustach przyjemne ciepło. Nie wiedziała co ma zrobić. Początkowo chciała go odetchnąć, ale szybko zmieniła zdanie. Nie mogła opisać tego, jak się w tej chwili czuła. Była wściekła na Wagnera za to co robi, a jednocześnie podobało jej się to. Długa nieobecność Schlierenzauera też zrobiła swoje i Mary była spragniona pocałunków.
Nadal ją całował, a robił to w tak magiczny sposób, że ani na chwilę nie chciała tego pocałunku przerywać. Objęła szyję dziennikarza swoimi rękoma i oddawała każdy najmniejszy nawet pocałunek z takim zaangażowaniem, o jakie nigdy by siebie nie posądzała. Chciała aby ta chwila trwała wiecznie, jednak ktoś inny nie chciał by tak się stało. Nieoczekiwany dzwonek do drzwi przerwał wybuch namiętności...
____
Kolejny --> za tydzień w sobotę. Dlaczego tak późno? Czeka mnie ciężki tydzień. 4 sprawdziany :/
A tu osłoda dla Was. Mary urodziła. A Wagner wkracza do akcji! I dzwonek! Bum tarara kto to może być? Za tydzień odpowiedź na to pytanie i inne wątpliwości też się wyjaśnią.
Rozdział 15 będzie świąteczny ;)
A kolejne jeszcze nie wiem jak będą wyglądały bo na 15-stce moje zapasy się kończą i zostaje tylko plan jak potoczyć to dalej.
Tyle z planów na przyszłość!
Jeszcze raz zapraszam na
ogien-milosci.blogspot.com
Nie spodziewałam się, że Wagner wkroczy do akcji i to w taki sposób.
OdpowiedzUsuńNiby był blisko Mary, ale łoł, wgięło mnie!
Czekam z niecierpliwością na kolejny!
Weny!
chyba Cię zabiję :| Boże, nie wierzę, że GregorW jednak...no jednak ją kocha.
OdpowiedzUsuńczrkam na kolejny i życzę weny!