Nowe życie

Rozdział 25
Gregor
- Kocham cię Gregor… – wyszeptała cichutko.
Z wrażenia nie zdołałem wydobyć z siebie głosu. I jak się okazało za chwilę, na całe szczęście.
– …ale nie mogę teraz odwołać ślubu ze Schlierenzauerem.
– Że co? – zamarłem zaskoczony. – To chyba jakiś żart?
– Nie. – Odtrąciła moją rękę, którą obejmowałem ją w pasie. Powiedzieć, że poczułem się ogłuszony,  to zbyt mało.
– Możesz wyjaśnić, co to do diabła ma znaczyć?!
– Nie denerwuj się, Gregor.
– Niby jak mam się nie denerwować! Może mam być jeszcze zachwycony? Kochasz mnie i jednocześnie zrywasz ze mną, tak?! - nie odpowiedziała. Po prostu zbliżyła się do mnie i złożyła pocałunek na moich ustach.
~
Mary
Długo biłam się z myślami. Długo zastanawiałam się nad swoją przyszłością.  I wbrew danemu sobie słowu, pocałowałam go. Nie odsunął się, ani nie poruszył. Nasz ostatni pocałunek był jednak gorący i pełen żaru. Potem Gregor  delikatnie odepchnął mnie i uśmiechnął się. Chociaż był to raczej sztuczny grymas warg, bez jakiejkolwiek radości.
- Nigdy cię nie zapomnę, wiesz? - szepnęłam ścierając łzę, spływającą po mojej twarzy. -  Żegnaj… – Jeszcze tylko przelotnie musnęłam wargami jego policzek i wyszłam z zakrystii.
~
Gregor
 Pozostałem sam pośrodku zakrystii, wściekły, rozgoryczony, z oczami pełnymi łez, które popłynęły dopiero teraz. Tak. Mężczyźni też płaczą. Ocknąłem się dopiero wtedy, kiedy zza drzwi dobiegły do mnie dźwięki weselnego marsza. Wciąż nie docierała do mnie świadomość porażki.

To koniec, wszystko stracone. Nie pozostało we mnie ani odrobiny nadziei, ani trochę wiary. Byłem w środku pusty, wyprany z emocji,  jakby przed chwilą ktoś zabrał moje marzenia, zniszczył plany i zostawił pełną ruin rzeczywistość. Serce bolało mnie tak bardzo, że miałem wrażenie, iż lada chwila pęknie, rozsypując się w drobne kawałeczki. Zgiąłem się wpół, jakby ktoś wymierzył mi celnego kopniaka i pozwoliłem kolejnym łzom zmoczyć mój garnitur.

_______
W sobotę rozdział zwany epilogiem. Serdecznie zapraszam!
Trochę pokręciłam, ale chyba nikt nie będzie umiał przewidzieć końca ;)
Typować można, zachęcam do pisania własnych wyobrażeń epilogu, do wersji, którą chcielibyście przeczytać ;)
To jeszcze nie czas na pożegnanie ani na zyczenia noworoczne. To wszystko w sobotę! Notka moze być czasem wtedy dłuższa jak rozdział! (Lojalnie uprzedzam)
Do zobaczenia!

Komentarze

  1. O matko z córka! A raczej Mary z Schirim czy Wagnerem 😱 Dalej ta niepewność, ale bez niej byłoby nudno i za słodko ^^ czekam na epilog! (Chociaż nie chce końca ;()

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie chcę niczego typować, boże, tu wszystko jest takie pokręcone... ale serce mi mówi, że jednak ślubu nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślub będzie. Nie będzie. Oto jest pytanie... Już jutro odpowiedź 😄

      Usuń
  3. Taki mikro rozdział Ci wyszedł XD
    Spodziewałam się że Mary postawi na Schlirenzauera I BARDZO DOBRZE. W ogóle nie żal mi Wagnera.
    Ale pewnie namieszasz i wyskoczysz z czymś dziwnym. Mary ucieknie sprzed ołtarza, albo pojawi się była Grzesia krzycząc "nie zgadzam się, mój ci on!". Nie wiem. Ale nie dasz im spokoju, to pewne!
    Nie wiem czy dotrę do razu w sobotę bo zagoniona będę, więc może w przyszłym roku już XD
    Do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikro bo tak lepiej 😂
      Teraz zobaczyłam że właśnie krótko wyszło ale co ja za to mogę? Nie chciałam zepsuć to jest krótko.
      Spokoju nie będzie!
      Rozwaliłaś mnie: Mój ci on! 😂😂😂

      Usuń
  4. Ojehciu! Co się porobiło? Jednak nie wybrała Gregora, którego nadal kocha. Biedak. :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty