Nowe życie

Rozdział 19
   Kiedy dziewczyna wróciła do pracy po kilkudniowym urlopie, Wagner ignorował ją. Miał jej za złe, że nie dawała żadnego znaku życia. Dziewczyna nie wiedziała jak ma zachowywać się w stosunku do Gregora. Ich zbliżenie było czymś potrzebnym jej, a jednocześnie czuła wstyd i zażenowanie. Miała wyrzuty sumienia, że zdradziła pilota, a z drugiej strony cieszyła się z bliskości dziennikarza.
   Chłopak zauważył, że Mary promienieje, częściej się uśmiecha, a także stara się go unikać. Postanowił, że mimo prośby koleżanki, zmieni miejsce pracy, ale wcześniej w ostatniej chwili zdecydował, że wystaruje w konkursie o staż w Stanach. Młody dziennikarz nie wiedział, że Mary przyjęła niedawno oświadczyny Schlierenzauera. 
   Po tygodniu wzajemnego unikania się przyszedł czas, kiedy oboje musieli połączyć siły. Szefowa, pamiętając o ich udanej ostatniej współpracy, zleciła im stworzenie dużego artykułu na temat dopingu w sporcie.
Ustalając wszystkie szczegóły i terminy, kochankowie nie patrzyli wcale na siebie. Ich rozmowa toczyła się tylko na temat pracy i oboje zręcznie omijali temat ich samych.
     Jednak kiedy Mary miała wychodzić już do domu, Gregor nie wytrzymał. Chwycił dziewczynę za rękę i pociągając ją za sobą, zaprowadził do pomieszczenia sanitarnego. Naparł na brunetkę całym ciałem i wpił się w jej malinowe usta. Dziewczyna nie protestowała, kiedy czule pieścił jej szyję gorącymi pocałunkami. Otrzeźwiała dopiero wtedy, kiedy jego ręce zaczęły błądzić po całym jej ciele.


 - Gregor, przepraszam ale nie mogę - szepnęła, odpychając chłopaka.
 - Zrobiłem coś nie tak? - spytał zaskoczony.
 - Nie... Tak.. Po prostu... Uhhh! Ja... To znaczy...  - zaczęła się jąkać. - Gregor mi się oświadczył - powiedziała, nie patrząc w oczy dziennikarza. W tej chwili jego świat runął. Miał nadzieję, że dziewczyna zmądrzeje i zostawi pilota dla niego. Że to zbliżenie coś dla niej znaczyło. Miał nadzieję, że stworzy z Mary prawdziwą rodzinę...
 - W takim razie wszystkiego dobrego na nowej drodze życia - zakpił i już miał wychodzić, kiedy dodał jeszcze: - Dostałem propozycję nie do odrzucenia. Wygrałem staż w Stanach i byłem w stanie zrezygnować z niego. Dla ciebie, dla was - chwycił dziewczynę za rękę. - Uświadomiłaś mnie właśnie, że dobrze robię. Po co mam walczyć o ciebie skoro sama nie wiesz czego chcesz? - spytał a Mary znieruchomiała. - Po co się starałem? Po co to wszystko, Mary? Ta cała szopka? Od początku planowałaś się mną zabawić, prawda? - prychnął, nie patrząc dziewczynie w oczy.
 - Ale to nie tak! - brunetka krzyknęła. 
 - Nie tłumacz się, ja wszystko rozumiem. Trafiłaś na dwóch facetów, którzy oddaliby za ciebie życie, a ty nie wiedząc którego wybrać, postanowiłaś ciągnąc dwie sroki za ogon - zaśmiał się. - To nigdy nie miało prawa się wydarzyć, więc zapomnij o mnie. Wróć do swojego narzeczonego, popsułaś mi życie ale ja nie zamierzam psuć twojego. Nie powiem o niczym Schlierenzauerowi... To pożegnanie Mary. Już więcej się nie zobaczymy. Nie będę już więcej wchodzić z butami w wasze życie. - Skończywszy swój monolog odwrócił się na pięcie i wyszedł.

     Gdy trzasnął drzwiami, dziewczyna osunęła się po ścianie i cicho zapłakała. Nie wiedziała czy dobrze postępuje planując wspólne życie ze Sclierenzauerem. Nie miała pojęcia, czy żałowałaby rozstania z pilotem. Teraz żałowała rozstania z dziennikarzem. Ale musiała wybrać. Nie mogła prowadzić podwójnego życia. Wybrała spokój i stałość. Wiedziała, że Schlieri uwielbia Stefana i ma z nim świetny kontakt. Chciała jak najlepiej dla syna, przez co teraz sama cierpiała.

***

  Wyjechał bez pożegnania, tak jak zapowiedział. Minął miesiąc od jego wyjazdu, a Mary wciąż nie mogła się z tym pogodzić. Jej relacje ze Schlierenzauerem znacznie się oziębiły. Mimo niedawnych zaręczyn, żadne z nich nie podejmowało rozmowy na temat ślubu.
     Gregor nie wiedział, dlaczego Mary chodzi smutna, przygaszona. Nie dociekał prawdy, gdy dziewczyna zbywała go zwykłym przemęczeniem. Czuł, że na nowo musi zawalczyć o ukochaną. Codzienne śniadania do łóżka, świeże bukiety róż, długie wymuszane spacery... Nic nie pomagało. Chłopakowi zdawało się nawet, że pogarsza tym tylko sprawę.
   Jednak miesiąc później, gdy dziewczyna sama poprosiła go o wyznaczenie daty ślubu, zmienił zdanie i myślał, że Mary była naprawdę tylko przemęczona...

_______
Słuchajcie! Po skończeniu Nowego Życia chciałam ruszyć z Ogniem Miłości, ale cała chęć na tamto opowiadanie uleciała. Wena tak samo :/
Za to w mojej głowie jest pomysł. Już od września! Cały czas do mnie powraca, nie daje spać w nocy.
Obejrzałam niedawno film i znalazłam kolejną inspirację!
Dwa pomysły. Dwie historie romantyczne. Dwa tytuły.
1. Skoczek szuka żony (wiadomo czym się kierowałam :))
2. Wirtualna miłość
Problem jest z tym drugim, gdyż nie znalazłam jeszcze odpowiedniego bohatera a za to do pierwszego mam kilku kandydatów! ;)
Chciałabym napisać i opublikować jedno z nich. Tak myślałam, że może mi pomożecie :)
Wpiszcie który numer Was zainteresował, zaintrygował. A w przyszłym tygodniu wstawię początek obu i wtedy już na dobre zdecydujecie. To jak? Mogę na Was liczyć?

Komentarze

  1. No cóż, w takiej sytuacji Mary nie ma łatwo, ale dobrze, że Georg jest cierpliwy i taki troskliwy.
    Skoczek szuka żony brzmi dość zabawinie ;)
    A wirtualna miłość, no cóż ciekawie brzmi ;)
    Ze skoczków, to może któryś z polskiej kadry?
    Czekam, na początek każdego^^

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie dwójeczka! Ale zdecyduję bardziej jak przeczytam ;)
    A co do AMry to cóż... nawarzyła bigodu. Ja tam jestem team Schlieri, wiec ciesze się ze Wagnerz niknał z horyznotu, ale i tak niesmak pozostał.
    Coś się boje że tu moż ebyć problem z happy endem :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, ale się porobiło. Mary całkowicie nie wie czego chce co jest troszeczkę dziecinne. Ja jestem za bezpiecznym życiem u boku narzeczonego :).
    Oba opowiadania chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty