Nowe życie
Rozdział 16
- Masz bardzo miłych rodziców - zaczął wspominać Gregor. Święta minęły a zaraz po nich sylwester i nowy rok. Stefan znów urósł i z każdym dniem zaczynał coraz głośniej gaworzyć po swojemu.
- Polubili cię - zauważyła dziewczyna.
- Nie mieli wyjścia. W końcu będziemy rodziną - uśmiechnął się tajemniczo.
- Skąd ta pewność? - spytała, upijając gorącą czekoladę. - Jeśli mielibyśmy zostać nią w przyszłości to musimy mówić sobie wszystko, prawda? - Gregor jedynie przytaknął, a Mary kontynuowała- Chcę wrócić do pracy.
- No tak. Przecież rozmawialiśmy o tym. Jak Stefan skończy rok, wracasz do świata hien dziennikarskich.
- Nie chcę czekać. Chcę wrócić jak najszybciej - nawijała jak oszalała. - Już i tak straciłam za dużo czasu na lenistwo. Trudno będzie mi się teraz przebić, jest tylu młodych dziennikarzy...
- Nie tak się umawialiśmy - powiedział mężczyzna zachowując spokój.
- Ja już postanowiłam i zdania nie zmienię - rzekła stanowczo i zapatrzyła się w dziecko.
- Tak bardzo chcesz do niego wrócić?- zakpił Gregor.
- O czym ty mówisz? - Mary kompletnie nie wiedziała o co chodzi blondynowi.
- Chcesz wrócić do pracy, by móc spędzać czas z Wagnerem?
- Zgłupiałeś do reszty? - Mary krzyknęła trochę za głośno i chłopiec zaczął płakać.
- Cichutko, mamusia nie chciała - dziewczyna przytuliła syna do piersi i kołysała się lekko.
- Przepraszam, ale jak pomyślę, że on też tam pracuje to mnie szlag trafia- zaczął nagle Gregor.
- Naprawdę jesteś o mnie zazdrosny? Naprawdę myślisz, że ja mogłabym z nim? - Mary nieoczekiwanie rozpłakała się.
- Kochanie, przepraszam ale ja naprawdę cię kocham i nie chcę cię stracić. A że jestem zazdrosny... Kto by nie był, mając taką dziewczynę - uśmiechnął się, lecz na brunetkę to nie podziałało.
- Zmęczona jestem. Idę się położyć. Jak będziesz wychodzić to zatrzaśnij drzwi - oznajmiła sucho i poszła do sypialni.
~~~
Nie tak wyobrażała sobie powrót do pracy. Nawał obowiązków, które na nią spadły, z dnia na dzień powiększał się. Dodatkowo Stefan nie chciał zostawać z opiekunką i gdy tylko Mary wracała z redakcji, maluch nie chciał jej ,,wypuścić z rąk", przez to młoda matka nie mogła nadrobić trochę obowiązków domowych i przyniesionej pracy.
Schlierenzauer pomagał brunetce, ile tylko mógł, jednak on sam pracował i był wszystkim przytłoczony. Szybki kurs na ojca przechodził doskonale, ale wciąż bał się zostawać samemu ze Stefankiem.
*
- Może ci pomogę? - spytał dziennikarz, a dziewczyna po raz kolejny odmówiła. Wagner dopiero co wrócił z urlopu i zobaczywszy swą przyjaciółkę walczącą ze stertą papierów, od razu zaoferował swoją pomoc. Mary zaczynała się już wkurzać na młodszego kolegę, który osaczył ją i nie chciał zrozumieć, że dziewczyna sama sobie poradzi.
- Przecież mówiłam, że sobie świetnie radzę! - wrzasnęła trochę za głośno i szefowa zaprosiła ją na rozmowę.
- Co z wami jest? Myślałam, że się dogadujecie - zaczęła przełożona Mary.
- Mam dość. Gregor znowu wyjechał a ja... Najzwyczajniej sobie nie radzę. Nie chcę się żalić, ale Wagner trochę za bardzo się rozluźnił. Pozwala sobie na zbyt wiele, biorąc pod uwagę fakt, że ja tu dłużej pracuję - wydusiła z siebie to, co od długiego czasu w sobie skrywała.
- Kiedy cię nie było... Wagner nie jest tu tylko redaktorem. Mianowałam go na szefa działu sportowego...
- Co?! Przecież to moja działka!
- Nie denerwuj się! Zastępował cię podczas twojej nieobecności a teraz będzie twoim... Wspólnikiem. Jeszcze mi podziękujesz za tą decyzję - oznajmiła surowo szefowa i wyprosiła Mary z gabinetu.
- Gregor! U mnie za 5 minut! - rozkazała dziewczyna, przechodząc do swojej pracowni. Była zła. Zła to nawet mało powiedziane. Była wściekła! Jak jej przyjaciel mógł ukryć przed nią tak ważny fakt?! Pewnie od początku planował wygryźć ją z redakcji!
Zjawił się prędzej niż przypuszczała. Wszedł wyluzowany, pewny siebie. Nie spodziewał się podejrzeń, jakimi obarczy go starsza koleżanka. Podszedł do okna i nonszalancko oparł się o parapet. Założył rękę na rękę i szeroko się uśmiechnął.
- Planowałeś to od początku, prawda? - spytała z jadem w głosie.
- Ale co? - jego naturalne zaskoczenie świadczyło o tym, że naprawdę nie wiedział o co dziewczynie chodzi.
- Jak mogłeś ukryć przede mną, że szefowa cię awansowała?! Od początku chciałeś mnie wygryźć! A wiesz co ci powiem? Tutaj nie osiągniesz już nic więcej! Zawsze ja będę tu tą lepszą!
- Czyli zazdrościsz mi, że teraz to mnie szefowa uwielbia, tak? - zaśmiał się głośno.
- Jeśli mamy nadal się przyjaźnić, nie możemy już razem pracować. Jeśli tak bardzo chcesz być lepszy ode mnie to... Niedługo jest konkurs w naszej redakcji, jak co roku zresztą. Do wygrania staż w Stanach. Spróbuj - uśmiechnęła się nikle i wyszła trzaskając drzwiami.
_____
Czy Mary dobrze zrobiła wracając tak szybko do pracy? ;)
W kolejnym będzie się działo! Ale kiedy dokładniej to nie wiem.
Właśnie piszę rozdział 20, pełen wątpliwości i łez...
- Masz bardzo miłych rodziców - zaczął wspominać Gregor. Święta minęły a zaraz po nich sylwester i nowy rok. Stefan znów urósł i z każdym dniem zaczynał coraz głośniej gaworzyć po swojemu.
- Polubili cię - zauważyła dziewczyna.
- Nie mieli wyjścia. W końcu będziemy rodziną - uśmiechnął się tajemniczo.
- Skąd ta pewność? - spytała, upijając gorącą czekoladę. - Jeśli mielibyśmy zostać nią w przyszłości to musimy mówić sobie wszystko, prawda? - Gregor jedynie przytaknął, a Mary kontynuowała- Chcę wrócić do pracy.
- No tak. Przecież rozmawialiśmy o tym. Jak Stefan skończy rok, wracasz do świata hien dziennikarskich.
- Nie chcę czekać. Chcę wrócić jak najszybciej - nawijała jak oszalała. - Już i tak straciłam za dużo czasu na lenistwo. Trudno będzie mi się teraz przebić, jest tylu młodych dziennikarzy...
- Nie tak się umawialiśmy - powiedział mężczyzna zachowując spokój.
- Ja już postanowiłam i zdania nie zmienię - rzekła stanowczo i zapatrzyła się w dziecko.
- Tak bardzo chcesz do niego wrócić?- zakpił Gregor.
- O czym ty mówisz? - Mary kompletnie nie wiedziała o co chodzi blondynowi.
- Chcesz wrócić do pracy, by móc spędzać czas z Wagnerem?
- Zgłupiałeś do reszty? - Mary krzyknęła trochę za głośno i chłopiec zaczął płakać.
- Cichutko, mamusia nie chciała - dziewczyna przytuliła syna do piersi i kołysała się lekko.
- Przepraszam, ale jak pomyślę, że on też tam pracuje to mnie szlag trafia- zaczął nagle Gregor.
- Naprawdę jesteś o mnie zazdrosny? Naprawdę myślisz, że ja mogłabym z nim? - Mary nieoczekiwanie rozpłakała się.
- Kochanie, przepraszam ale ja naprawdę cię kocham i nie chcę cię stracić. A że jestem zazdrosny... Kto by nie był, mając taką dziewczynę - uśmiechnął się, lecz na brunetkę to nie podziałało.
- Zmęczona jestem. Idę się położyć. Jak będziesz wychodzić to zatrzaśnij drzwi - oznajmiła sucho i poszła do sypialni.
~~~
Nie tak wyobrażała sobie powrót do pracy. Nawał obowiązków, które na nią spadły, z dnia na dzień powiększał się. Dodatkowo Stefan nie chciał zostawać z opiekunką i gdy tylko Mary wracała z redakcji, maluch nie chciał jej ,,wypuścić z rąk", przez to młoda matka nie mogła nadrobić trochę obowiązków domowych i przyniesionej pracy.
Schlierenzauer pomagał brunetce, ile tylko mógł, jednak on sam pracował i był wszystkim przytłoczony. Szybki kurs na ojca przechodził doskonale, ale wciąż bał się zostawać samemu ze Stefankiem.
*
- Może ci pomogę? - spytał dziennikarz, a dziewczyna po raz kolejny odmówiła. Wagner dopiero co wrócił z urlopu i zobaczywszy swą przyjaciółkę walczącą ze stertą papierów, od razu zaoferował swoją pomoc. Mary zaczynała się już wkurzać na młodszego kolegę, który osaczył ją i nie chciał zrozumieć, że dziewczyna sama sobie poradzi.
- Przecież mówiłam, że sobie świetnie radzę! - wrzasnęła trochę za głośno i szefowa zaprosiła ją na rozmowę.
- Co z wami jest? Myślałam, że się dogadujecie - zaczęła przełożona Mary.
- Mam dość. Gregor znowu wyjechał a ja... Najzwyczajniej sobie nie radzę. Nie chcę się żalić, ale Wagner trochę za bardzo się rozluźnił. Pozwala sobie na zbyt wiele, biorąc pod uwagę fakt, że ja tu dłużej pracuję - wydusiła z siebie to, co od długiego czasu w sobie skrywała.
- Kiedy cię nie było... Wagner nie jest tu tylko redaktorem. Mianowałam go na szefa działu sportowego...
- Co?! Przecież to moja działka!
- Nie denerwuj się! Zastępował cię podczas twojej nieobecności a teraz będzie twoim... Wspólnikiem. Jeszcze mi podziękujesz za tą decyzję - oznajmiła surowo szefowa i wyprosiła Mary z gabinetu.
- Gregor! U mnie za 5 minut! - rozkazała dziewczyna, przechodząc do swojej pracowni. Była zła. Zła to nawet mało powiedziane. Była wściekła! Jak jej przyjaciel mógł ukryć przed nią tak ważny fakt?! Pewnie od początku planował wygryźć ją z redakcji!
Zjawił się prędzej niż przypuszczała. Wszedł wyluzowany, pewny siebie. Nie spodziewał się podejrzeń, jakimi obarczy go starsza koleżanka. Podszedł do okna i nonszalancko oparł się o parapet. Założył rękę na rękę i szeroko się uśmiechnął.
- Planowałeś to od początku, prawda? - spytała z jadem w głosie.
- Ale co? - jego naturalne zaskoczenie świadczyło o tym, że naprawdę nie wiedział o co dziewczynie chodzi.
- Jak mogłeś ukryć przede mną, że szefowa cię awansowała?! Od początku chciałeś mnie wygryźć! A wiesz co ci powiem? Tutaj nie osiągniesz już nic więcej! Zawsze ja będę tu tą lepszą!
- Czyli zazdrościsz mi, że teraz to mnie szefowa uwielbia, tak? - zaśmiał się głośno.
- Jeśli mamy nadal się przyjaźnić, nie możemy już razem pracować. Jeśli tak bardzo chcesz być lepszy ode mnie to... Niedługo jest konkurs w naszej redakcji, jak co roku zresztą. Do wygrania staż w Stanach. Spróbuj - uśmiechnęła się nikle i wyszła trzaskając drzwiami.
_____
Czy Mary dobrze zrobiła wracając tak szybko do pracy? ;)
W kolejnym będzie się działo! Ale kiedy dokładniej to nie wiem.
Właśnie piszę rozdział 20, pełen wątpliwości i łez...
No to się porobiło! Gregor zazdrosny, Stefek płaczliwy, a Wagner zasadził sięna jej stołek. No no no, co jeszcze jej się przytrafi?
OdpowiedzUsuńA Schlieri mógłby sięjuż jej oświadczyć czy coś, skoro tak dobrze idzie mu tatusiowanie ;)
Oświadczyć powiadasz...
UsuńCzyli jeśli w kolejnym byłyby zaręczyny nie zdziwiłabyś się? :)
boże, boję się tego opowiadania z każdym kolejnym rozdziałem XD
OdpowiedzUsuńwściekły GregorS, wściekła Mary... matko XD
Eee, nie będzie tak źle ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Taki o życiu. Fajnie, że przedstawiłyście realizm świata oraz życie codzienne. Ogromny plus za to :3.
Opisy i dialogi przyjemnie mi się czytało. :)
Ciekawi mnie jak poradzi sobie Mary z wkurzającym konkurentem. ;).
Dziękuję! Miło, że chciało Ci się nadrabiać :*
UsuńZapraszam jutro? na kolejny ;)