Nowe życie

Rozdział 3

Siedziała zapłakana w poczekalni. Czekała na brata, który zaoferował swoją pomoc. Wizyta u ginekologa, która zakończyła się przed chwilą, postawiła Mary pod dużym znakiem zapytania. Nie wiedziała, co ma postąpić. Bała się, że nie podoła nowemu zadaniu. Bała się, że nie da rady sama stawić czoła kolejnej przeciwności losu.
- Mary! Co się stało? - spytał jej brat wyraźnie zaniepokojony stanem swej siostry.
- Miałeś rację. Jestem w ciąży - powiedziała i wybuchła głośnym płaczem.
- Ciiii - przytulił ją do siebie i próbował wesprzeć. - To nic takiego. Pomożemy ci. Mam numer do genialnego specjalisty. Pomaga takim jak ty.
- Takim jak ja, czyli jakim? - spytała, nie rozumiejąc intencji brata.
- Czyli samotnym matkom znajdującym się w ciężkiej sytuacji.

- Mary, Mary obudź się - usłyszała cichy, subtelny głos swojego narzeczonego. A więc to był tylko zły sen? Tylko jej się śniło, że Stefan zginął w wypadku?
- Zrobiłem śniadanie - wyszeptał prosto w jej rozchylone z zdziwienia usta. Złożył czuły pocałunek na jej ustach, aż przeszły ją dreszcze. Przyciągnęła ciało skoczka tak, że leżał teraz na niej i przygniatał drobne ciało. 
- Gdzie byłeś w nocy? - spytała, kreśląc różne wzory na plecach bruneta.
- Jak to gdzie? Byłem tu - wskazał ręką na miejsce obok dziewczyny - obok ciebie.
- Dlaczego mnie nie przytuliłeś? - nie odpowiedział. Znów połączył ich usta w jedną całość. Odgarnął kosmyk włosów spadający niedbale na czoło Mary. - Wiesz, że cię kocham? - spytał, gdy oderwał się od malinowych ust ukochanej.
- Wiem, ale dawno mi tego nie mówiłeś - odparła cicho, tak, jakby jedno głośniejsze słowo znów miało rozpocząć awanturę. 
- Czemu wtedy tak naskoczyłaś na mnie? Czemu nie pozwoliłaś odpocząć po treningu tylko od razu wysyłałaś po zakupy?
- Przepraszam za tamto. Nie panuję nad emocjami. Ty nie wiesz.... Bo ja jestem w ciąży - spojrzała w jego oczy i dostrzegła coś na kształt ognia. Wzrok Stefana ją parzył, wypalał. Straciła rozeznanie w terenie i zaczęła zsuwać się w bok. Ciało Krafta zbliżało się nieustępliwie w jej stronę. A ona? Spadła z łóżka, głową zahaczając o lampkę nocną, która rozsypała się na drobny mak...

Dźwięk telefonu wyrwał ją z koszmaru. Co się stało? Gdzie jest? Gdzie Stefan, który przed chwilą tu był. Telefon przestał brzęczeć, a Mary udała się do kuchni. Na stole czekało śniadanie. A więc tu był.... Obok świeżo zaparzonej kawy leżała kartka.
 ,,Nie zapomnij o wizycie u dr. Hevlinga. Smacznego!
Richard''
Jej brat? Czyli to był sen? Stefana tu nie było? Straciła wszystkie siły. Osunęła się na podłogę i zaczęła płakać...

~~~~
Już niedługo zacznie się dziać coś więcej. A na razie Stefan nawiedzający we śnie, ale co ten sen oznaczał?
Dziękuje! Dominika dziękuję Ci za komentarze pod każdym rozdziałem ♥

Komentarze

  1. jeny, Krafti junior!!♥♥ no i ten sen... nie, no, Stefek, zmartwychwstań, czy co :| msusiz pomóc i Mary i maluchowi... jeny, boję się o nich tak trochę :|
    szczerze to nie mam pomysłu, co mógł ten sen oznaczał... eh
    kochanego ma braciszka! ♥ mój to by mi truciznę pewnie dosypał, haha XD

    nie masz za co dziękować, Ola! czytanie to sama przyjemność, a napisanie paru słów w komentarzu Ciebie także cieszy, bo wiesz, że jest ktoś, kto jest tu i się ujawnia
    buziaki, czekam na kolejny!♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, no to robi się ciekawie, tajemniczy ten sen.
    Mam nadzieję, że nie będzie żadnych strasznych zawirowań, choć skoro mówisz że będą zwroty akcji...
    Z ciekawości: dużo takich części planujesz? ;)
    Przepraszam za lakoniczność, ale mam dostęp tylko z telefonu ostatnio :/
    Zapraszam do siebie na krótkie opowiadanko, a za pare dni na Odchodzę na rozdział 19 :). Taka kryptoreklama.
    Weny!
    E_A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duzo części? Szczerze? Nie wiem �� jak akcja sie rozwinie i rozdziały będą dłuższe to może 20-25 części ;)
      To nie jest tak ze nie lubie Stefana. Każdego Austriaka lubie a za Kraftem no... Nie polubilismy sie. Dziekuje za komentarze ��
      Ola

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty