DŁUGOPIS CZ. 2
Następnego dnia Stefan unikał Leonie, co nie uszło jej uwadze.
- Dlaczego mnie ignorujesz? - spytała zawzięcie. - Coś się zmieniło od wczoraj?
- Przepraszam za tamto, to nie powinno... - nie dokończył, gdyż dziewczyna pocałowała go prosto w usta. Czując zakłopotanie z jego strony, przestała.
- Jeśli o to chodzi to ja nie mam nic przeciwko - powiedziała zadziornie a Stefan uśmiechnął się szeroko.
Wracając z zajęć trzymali się za ręce. Postanowili dać sobie szansę, skoro tak dobrze im było w swoim towarzystwie. Dzięki szczerej rozmowie dowiedzieli się, że oboje darzą się czyms wiecej niż przyjaźnią. Było jednak coś najważniejszego. A mianowicie obietnica Stefana, że nigdy nie zostawi Leonie. Choćby miał się skończyć świat, śmiertelna choroba miałaby zaatakować jedno z nich... przyrzekli, że zawsze i wszędzie będą razem.
Pocałunki na pożegnanie, długie rozmowy przez telefon nocą, rozmyślanie o tym drugim zamiast nauki... miłość na studiach jest ciężką przeprawą, o czym dowiedzieli się już po miesiącu związku. Zbliżająca się sesja, brak czasu dla ukochanej i nowa pasja oddalała Stefana od Leonie. Nowa pasja. No właśnie...
Skoki narciarskie całkiem pochłonęły Krafta. Podczas wspólnego oglądania inauguracji zimowego sezonu, Stefan tak się zauroczył tym sportem, że już następnego dnia zapisał się na naukę tejże dyscypliny. Leonie nie podzielała jego zapału do tego sportu. Może i był piękny, ale niebezpieczny. A jedyne na czym jej zależało to zdrowie chlopaka. Nie chciała, aby coś mu się stało. Nie chciała przeżywać tego, co rodzina Morgensterna po jego dwóch groźnych upadkach. Koniec końców i tak wyszedł z tego cały, ale Leonie nie chciała sobie tego nawet wyobrażać.
Skoro początek związku, to kiedyś musiała zdarzyć się pierwsza kłótnia, która dotyczyła niczego innego jak właśnie skoków. Mimo iż Stefan obiecał dziewczynie, że skończy na jakiś czas ze swoją pasją, wróciwszy do domu dziewczyny, uprzednio nie pojawiając się nawet na zajęciach, krzyknął uradowany:
- Oddałem dziś swój pierwszy skok! Widział mnie sam Heinz Kuttin!
Leonie nie chciała go słuchać. Poczuła się zdradzona. Miała dość, że jest mniej ważna jak skoki, miała dość, że Stefan ją okłamuje. Wykrzyczała mu to prosto w twarz i wybiegła ze swojego mieszkania, zostawiając Stefana samego.
Nie rozumiał jej. Myslał, że on i jego pasje są najważniejsze dla dziewczyny. Był tak pochłonięty skokami, że w tym wszystkim zapomniał, że mimo iż są razem, to nadal powinien zabiegać o ukochaną. Zapomniał, że tego dnia miała imieniny. Zapomniał, że tego dnia mieli iść na imprezę do nowych znajomych i razem świętować jej święto.
Wybiegł chwilę po niej. Wyrzuty sumienia dały o sobie znać. Obszedł wszystkie znane miejsca. Nigdzie jej nie było. Przypomniał sobie, że Leonie lubiła wzgórze za miastem. Czym prędzej udał się tam i odetchnął z ulgą. Dziewczyna siedziała na trawie i cicho łkała. Stefan podszedł do niej i nic nie mówiąc, przytulił do siebie, odgarniając niesforny kosmyk z jej czoła. Nie odepchnęła go, wtuliła się w jego tors i milczała. Pierwszy kryzys przeszli razem. Wystarczyła im bliskość, by zrozumieć głupotę tej sprzeczki.
Następne miesiące leciały w zawrotnym tempie. Kolejne sesje, zdane oczywiście. Kolejne kłótnie, kolejne zgody. Wspólne śniadania, będące coraz częściej normą w ich życiu. Aż w końcu wzajemne kontrolowanie się.
- Dostałeś jakąś paczkę - rzekła Leonie, wręczając pakunek chłopakowi. Ten, całkiem zapominając co zamawiał niecały miesiąc temu, otworzył karton i głośno się roześmiał.
- Co tam masz? - spytała dziewczyna, próbując dojrzeć zawartość paczki.
- Niespodzianka! - krzyknął i wręczył dziewczynie bukiet długopisów. - Wiem, ze ostatnio nie najlepiej dzieje się w naszym związku i chciałem cię przeprosić za wszystko, co złe.
- Ja też przepraszam - mówiła nieśmiało studentka. - Podejrzewałam cię o zdradę, a ty... - nie dane jej było skończyć, gdyż chłopak złożył czuły pocałunek na jej ustach.
- A długopisy przydadzą się na egzaminy! - zawołała radośnie Leonie.
- Wiesz, że to są te same, którymi pisaliśmy maturę? - spytał Stefan, a dziewczyna znów się zasmiała.
Po kilku miesiącach, gdy pierwszy rok studiów mieli za sobą, Stefan wrócił po treningu do domu. Kuttin zauważył jego talent i wziął go do kadry B, a ze względu na bliski dojazd na skocznię chłopak zamieszkał z Leonie.
- Jadę na LGP! - krzyknął uradowany w progu salonu. - Na wszystkie zawody!
- A co z nami? - spytała niepewnie dziewczyna, rozsiadając się wygodniej na fotelu.
- A co ma być? - zdziwił się skoczek, podchodząc do ukochanej.
- Nie będzie cię całe trzy, może cztery miesiące! - powiedziała z wyrzutem.
- Ale wrócę - zapewnił ją dwoma prostymi słowami.
- Ale ja nie wiem, czy będę chciała czekać - powiedziała ze smutkiem w oczach.
- Kocham cię, ale...
- Skoki są ważniejsze? - dodała za Stefana, a pojedyncza łza spłynęła po jej twarzy.
- Powiedzmy, że to będzie przerwa - szepnął, klęcząc przy dziewczynie. - Wrócę, a wszystko będzie jak dawniej!
- Przerwa? Ty słyszysz co mówisz?! - krzyknęła Leonie, wstajac na równe nogi, chłopak zrobił to samo. - Przerwa w miłości? Wszystko będzie jak dawniej? - spytała sarkastycznie. - Zrezygnujesz ze skoków, aby było jak dawniej? - nie słysząc żadnego odzewu ze strony Stefana, zdała sobie sprawę, ze jej życie wywraca się do góry nogami.
- Ale ja wrócę! - obiecał Kraft, lecz dla Leonie jego obietnice nie były nic warte.
- Nie! - zaprotestowała szybko. - Wyjdź.
- Ale...
- Wyjdź - powiedziała spokojnie po raz drugi. Stefan stał jak słup soli i milczał. - No wyjdź! - krzyknęła i rzuciła stojącą na ławie wazą o ścianę. Obserwowała jak naczynie rozlatuje się na miliony maleńkich kawałeczków, dokładnie tak samo jak jej życie. Pojedyncza łza zamieniła się w potok łez. Płakała jak małe dziecko...
''Nie zapomnę, jak obudziłam się
I chociaż obiecałeś, nie było cię
I chociaż obiecałeś, odszedłeś w cień.
Nie zapomnię, kiedy podniosłam wzrok
Na naszej scianie obraz, już tylko tło
Głównych postaci nie ma, to w sztuce błąd.
To serca zaćmienie, pośrodku dnia
Nasz obraz rozmywa zły czas...'' ~ S.Grzeszczak ,,Zaćmienie''
Pakowanie się, emocje związane z wyjazdem i pierwszym występem przed szerszą publicznością, oraz niepewność o Leonie. Nie miał z nią kontaktu od ostatniej kłotni, a raczej rozstania. Chciał dobrze, a wyszło jak zawsze. Jednak w towarzystwie innych skoczków, Stefan całkowicie zaopomniał o swoich problemach i oddał się swojej pasji.
~~~~~
W tej częsci jest tak naprawdę wszystko i nic. Poprawiałam ją z dziesięć razy i nadal nie jestem zadowolona, ale lepiej nie będzie.
Tak więc czytajcie i komentujcie!
Do zobaczenia za tydzień!
Piękna część, nie narzekaj, Kochana! <3
OdpowiedzUsuńZwłaszcza cytat 'Zaćmienia' Sylwii Grzeszczak. <3 A wiesz, że ta nutka mi tutaj już wcześniej doskonale pasowała? ♥.♥
Przerwa w miłości... nie, to nawet złe określenie. Zdecydowanie złe określenie. Współczuję Leonie.. ;/ To niełatwe dla niej. Pff, 'niełatwe', to za mało powiedziane...
Mam nadzieję, że ich drogi jeszcze się splotą! Czekam zatem! <3
jeny, kolejna część, która nie kończy się za dobrze...
OdpowiedzUsuńStefan, źle zabrzmiały te Twoje słowa, wiesz? ;;
liczę, że ostatnia część przyniesie końcowy happy end, na który zasługują <3
Podczas, gdy dziewczyny komentujące przede mną współczują Leoni, ja stanę po stronie Stefana :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie dziewczyna powinna wykazać więcej zrozumienia ;) nie można oczekiwać, że ktoś 100% swojego czasu będzie spędzał tylko z jedną osobą :D
A jeśli jedna osoba znajdzie jakąś pasję, to ta druga powinna wspierać, być wyrozumiała :D
Jak dla mnie Leoni wydaje się być zbyt zaborcza ;)
Ale... Właśnie dlatego ciekawi mnie bardzo co wydarzy się dalej i juz nie mogę się doczekać ^^
Weny ❤
Jestem!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest świetnie, więc naprawdę powinnaś być z siebie bardziej zadowolona :)
Kurczę, szkoda mi Leonie, bo ta cała sytuacja na pewno nie jest dla niej łatwa, ale z drugiej... jednak w jakiejś części opowiadam się za Stefanem. Każdy z nich ma swoje racje. Mam jednak nadzieję, że ostatnia część tej historii będzie najszczęśliwsza :)
Weny!
Buziaki :**
Ok, trochę po marudzę - ale szybciutko, bo mam zaległości i już lecę na 3 cześć.
OdpowiedzUsuńTe dwadzieścia parę lat to trochę późno na zaczynanie skoków, ale okej ;P
Bardzo podoba mi się długopisowy prezent, był naprawdę uroczy. Aczkolwiek pomysł, że Kraft mógłby zdradzać Leonie był trochę bezpodstawny, nawet jeśli skoki pochłonęły Stefana po uszy, a nawet czubek głowy.
No i rozumiem, że musi być dramatycznie, więc skoki wygrały z Leonie. Trochę ją rozumiem, ale jednak wydaje mi się, ze trochę przesadziła. no cóż, pozostaje mi tylko lecieć dalej, by dowiedzieć się co z nimi :)
E_A
PS: bonus do Saszy i Hayboecka już w ten weekend prawdopodobnie, wypatruj ;)